wtorek, 12 maja 2015

320mm Type 98, ciężki moździerz w sklepie

No wreszcie się udało, moździerz trafił do oferty sklepu.

[edit]
Potencjalnie zainteresowanych zapraszam do kontaktu mailowego, sklep aktualnie jest ogarniany na innej platformie
[end of edit]

Prototypowy odlew zmontowałem na szybko i pomalowałem, by mieć z czego naparzać do wrażych tanków podczas nachodzącej boltowej imprezy w Gentleman`s Club więcej na fanpage`u grupy albo forum BoltAction.pl.
Prototyp ma kartonowe skrzydełka, nie mogłem się doczekać na miedziane i korciło mnie by zmontować te lochę jak najszybciej. Kombinowałem trochę z malowaniem, kolorowych zdjęć w sieci nie ma i trzeba zaufać konsultantom merytorycznym pracującym przy Listach z Iwo Jimy, tam rzeczony moździerz występuje i nawet przyczynia się do rozkawałkowania jednego z Shermanów. Trochę o tym pisałem przy okazji zajawki z renderingami moździerza.
Ciężki moździerz nie jest jakąś wunderwaffe ale ze swoim HE (2d6) założyć może d3 znaczników przygwożdżenia i ma +3 do penetracji. Źle nie jest tym bardziej, że w niektórych selektorach (Iwo Jima) możemy wystawić dwa takie.
Malowanie rakiety wzorowałem na fotce z filmu, ciemno zielona, prawie czarna z żółtym pasem pod głowicą. Sprzęt był jednorazowego użytku, transportowany rozłożony w skrzyniach, więc raczej nie miał szans się poobijać, stąd brak śladów otarć na rakiecie. Podstawa drewniana skręcana z belek służyła wielokrotnie, starałem się oddać na metalowych elementach efekt starcia farby, nie wiem czy to widać. Do swojego prototypu dodałem malowniczą góreczkę o którą "laweta" się opiera. Upiększyłem ją, góreczkę nie lawetę, używając trzech rodzajów trawek mieszanych z mieloną gąbką oraz reszty kamyczków i "mokrego" piasku z tundrowego zestawu GF9. Swoją drogą polecam ten zestaw. Tufty i kwiatki Games Workshopowe i ArmyPainterowe dopełniają sielanki.
Podstawa jest malowana z czarnego podkładu, ciemnym brązem z rozjaśnieniami robionymi na mokro, chciałem uzyskać efekt ciemnego naturalnego drewna, nie wiem czy się udało. Trochę washy gdzieniegdzie ma imitować kurz i rdzę. Nie dodałem jeszcze pigmentów. Krawędzie blach przetarłem ostatnimi resztkami najstarszego Boltgun Metal. I w sumie tyle. Banzai i do przodu!

5 komentarzy:

  1. No będzie zakup! ;) Tylko się najpierw ogarnę to bym jakieś podstawki może też wziął, tylko na razie nie wiem czego chcę.
    I muszę nadrobić zaległości, bo się zapuściłem z Twoim blogiem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawy artykuł. Jestem pod wielkim wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie napisany artykuł. Jak dla mnie bomba.

    OdpowiedzUsuń